W dniach 06-08.06.2016 r. wzięliśmy udział w niezwykłej wycieczce. Wydaje nam się, że zaczarowanej. Odwiedziliśmy piękne miejsca we Wrocławiu oraz jego najbliższej okolicy. Oprócz sympatycznego Pana Przewodnika, który sypał jak z rękawa najstarszymi wrocławskimi legendami, oprowadzały nas po mieście...krasnale! Pierożnik, Grajek, Wspinacz, Życzliwek i niezliczone zastępy innych krasnoludków wiodły nas krętymi, urokliwymi uliczkami wśród mostów, latarni, kościołów, bram, kamieniczek oraz zabytkowych budynków. Bardzo nam się spodobała historia kluski-wiercipięty, która umknęła z magicznego garnuszka Konrada na sam szczyt Kluskowej Bramy, ponieważ już pierwszego dnia zupełnie jak ona dotarliśmy do obiektów niezwykle ciekawych. Siedzieliśmy w loży VIP wrocławskiego stadionu, obejrzeliśmy prezentację w sali konferencyjnej, przechadzaliśmy się po sali bankietowej, szatniach, salce do masażu. Zajrzeliśmy nawet do jacuzzi! Niejeden poczuł się niczym Krychowiak czy Lewandowski. Później spacerowaliśmy po Ostrowie Tumskim. Złoto powoli zachodzącego słońca strumieniami zalewało porośnięte pnączami budynki z czerwonej cegły. Jeszcze latarnik nie zapalił gazowych latarenek, a my już byliśmy jak zaklęci. Być może wpływ na nasz nastrój miała energia bijąca od Mostu Zakochanych, bo w hotelu Garden w Oleśnicy dłuuugo nie mogliśmy zasnąć (co z całą pewnością potwierdzić mogą Panie Opiekunki)- choć otoczenie było śliczne, pokoje wręcz luksusowe, a kolacja smaczna. Zakochaliśmy się we Wrocławiu. Wzięło nas i już! Drugiego dnia jeszcze większe dano nam powody do bezsenności. Rozpoczęliśmy go od wjazdu na 49 piętro Sky Tower. Znaleźliśmy się na tarasie, z którego rozpościera się rozległy widok na miasto. Niesamowite przeżycie. Później wyruszyliśmy na Starówkę, chwilę pospacerowaliśmy, zjedliśmy obiad. Następnie poznaliśmy wszystkie najważniejsze zabytki Wrocławia i historie z nimi związane. Obejrzeliśmy też Panoramę Racławicką, Halę Stulecia, Pergolę i Ogród Japoński. Spodobał nam się wodny spektakl „tańczących” fontann. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do Oleśnicy, gdzie czekała już na nas królewska kolacja. Trzeciego dnia przykro było nam się rozstawać z naszym wspaniałym hotelikiem. Na szczęście mieliśmy przed sobą jeszcze jedną atrakcję- ZOO i wizytę w Afrykarium. Nie da się opisać, jak jest niezwykłe, trzeba je zobaczyć samemu. Długo będziemy wspominać chwile spędzone na wycieczce. Dużo się dowiedzieliśmy, poznaliśmy wiele ciekawych miejsc i jeszcze bardziej zżyliśmy się ze sobą.
Uczestnicy wycieczki